top of page
  • Zdjęcie autoraTomasz Łomnicki

Pokrowiec z borsuka...

Zaktualizowano: 26 sie


Jedną z rzeczy, która bardzo często jest w jakiś sposób pomijana w rekonstrukcji piechoty z terenów Rzeczpospolitej Obojga Narodów jest coś tak banalnego jak… Pokrowiec na broń palną. Wynika to zapewne z faktu, że nie jest odczuwana potrzeba posiadania tego przedmiotu skoro przesiadujemy pod wiatami, w namiotach, a nie tak często w przemarszach. Warto jednak zastanowić się nad uzupełnieniem kompletowanej sylwetki o taki pokrowiec, bo nie była to rzecz tak rzadka.



Na samym początku warto zauważyć, że nie posiadamy zbyt wielu zabytków pokrowców na broń, które by pochodziły z terenów RON. Naszą rekonstrukcję, czy też raczej jej próbę, wypada oprzeć zatem na źródłach ikonograficznych, opisach oraz analogiach do niektórych zabytków. Moim celem było uszycie pokrowca na broń palną dla hajduka. Piechota wybraniecka, hajducy, w kilku źródłach wskazywana jest jako ta, która miała tego typu pokrowce wykonane z… Borsuczych skór. Przejdźmy zatem sobie przez część źródeł.


Chciałem tez z tego miejsca podziekowac Michałowi z Blog historyczny Kadrinazi, bo on jako jeden z pierwszych zwrócił na to uwage oraz zbierał dzielnie źródła ikonograficzne na swym blogu :)

 

Wespazjan Kochowski (1633-1700), XVII wieczny poeta, historyk, który brał udział w wojnach z Moskwą, Szwecją oraz Kozakami, opisując poddanie się Krakowa podczas oblężenia go przez wojska Szwedzkie zawiera bardzo ciekawą relację dotyczącą piechoty Gnoińskiego, otóż:


„Za nimi szedł regiment hajduków Gnoińskiego; borsucze skórki na pokrowcach muszkietów nadawały mu nastroszony wygląd”.

 

Co ciekawe Kochowski wspomina o tym tylko w kontekście hajduków, wcześniejszy regiment Wolffa opisuje bez tego szczegółu.

 

Nie jest to jedyne źródło pisane, które zwraca uwagę na borsucze skóry. Kolejnym jest fragment z Jakuba Haura (1632-1709) polskiego,  ekonomisty i poety, który w swojej Oekonomika ziemiańska generalna opisuje borsuka (jaźwca). Uroczym dla mnie przy tym jest ta druga nazwa, która chociaż staropolska to przecież przetrwała do naszych czasów bardzo często w gwarach (chociażby w sądeckiej). Zresztą mawia się, że ktoś „drze się jak jaźwiec”.

 

Ale dość o nazwie, przejdźmy do właściwego fragmentu opisującego przeznaczenie borsuczo-jaźwcowej skóry:

 

„…są miernego rodzaiu na kształt Wydry, Kożucha iego abo Skory, do nakrywania muszkietow zwykła zażywać Wegierska Piechota, ktorey deszcz nie przeymie, y nie zaszkodzi…”

I zdjęcie skanu:


 

Inwetarz rzeczy po Janie Wężyku z roku 1680 zawiera też ciekawy fragment:


Jegomości borsuków cztery do muszkietów

Idąc dalej trafiamy na Hieronima Floriana Radziwiłła (1715-1760), który pozostawił po sobie: „Hieronima Floriana Radziwiłła diariusze i pisma różne”. W jednym z wypisów zwraca uwagę:


„Taksy w różnych kolorach, srodze do nor na lisy i borsuki wprawne, których moc taką u mnie dostają, że kóżdy strzelec ma torbę borsukową i ledwie nie kóżdy pokrowiec na strzelbę, rzecz pewna.”

Tutaj ciekawostka z późniejszych epok - dla XIX wieku mamy zachowane informacje o torbach borsuczych używanych przez myśliwych. Poniżej cytat z "Nauka łowiectwa we dwóch tomach" Ignacego Bobiatynskiego z 1823 roku:


"Zwyczane torby robić się zwykły z borsuka, którego nasi nawet garbarze wyprawiać umieią. A chociaż rodzay tych torb każdemu z myśliwych iest znaiomy; iednak dla dokładnieyszey wiadomości, szególne o nim damy opisanie."

Oraz skany:



Przykład takiej torby wykonanej przez Adama Ledwonia z Warsztatu po Dziadku dla Michała Chlipały z Celnicy i grzesznicy:



Wrzucam to jako ciekawostkę, bo warto się zastanowić nad tym jak niektóre rozwiązania są może nie ponadczasowe, ale zachowują jakąś ciągłość przez kilka epok. O samej torbie borsuczej i tym jak powstawała jest zresztą ciekawy wpis na stronie Warsztatu po Dziadku, zachęcam do lektury (i zapoznania się ze zdjęciami).


Wracajmy jednak do broni palnej i pokrowców ;) Jeżeli chodzi o źródła pisane to jest to wszystko co na dzień dzisiejszy udało mi się zebrać w kontekście użycia borsuczych skór, pora zatem na ikonografię.


Podstawowym przedstawieniem piechura polskiego/węgierskiego, hajduka, czy jak chcemy to nazwać (w epoce mieszano to często np. hajduk, pachołek, piechur), który przychodzi zawsze do głowy jako modelowy jest postać namalowana na Tablicy Gołuchowskiej (całośc dostępna tutaj) zwanej także Wzornikiem ubiorów polskich. Tablicę datuje się na około 1620 rok, poniżej interesujacy nas fragment:

Jak widac hajduk ma przez swoje lewe ramię przewieszony jakiś brązowy pokrowiec, który kształtem mógłby pasować jako worek na broń palną. Niestety widać tylko dolny fragmetn, zwężenie ku lufie, nie wiemy czu górą znajduje się jakies futro z borsuka. Cięzko też nam ustalić z czego wykonany jest pokrowiec, ale interpretacja wskazująca na skóre wydaje się właściwą.


Ciekawym przykładem są także ryciny Isaaca Maiora (1588- zm. po 1642), artysty, który będąc potomkiem Niderlandzkiego rzemieślnika wycjował się we Frankfrucie i bywał w Wiedniu, Pradze oraz Polsce. Ryciny datowane na rok 1620 przedstawiają piechote węgierską (dosłownie, bo grafiki dotyczą Węgier) i warto zwrócić uwage na futrzane worki na plecach, które początkowo łatwo wziąc za snapsack, ale po zbliżeniu widać, że mają kształt pokrowca na arkebuz.




Zwraca też uwage fakt, że futro nie znajduje się na całej długości broni, ale jest we fragmencie, który okrywa zamek z panewką. Ma to sens, patrząc na wielkość borsuczej skóry. Niestety nie wiemy z czego jest wykonana pozostała część pokrowca - czy jest to skóra czy sukno.


Możliwość używania pokrowców sukiennych wynika chociażby ze śladów informacji o takich zawartych w rachunkach miejskich z 1646 roku, które wypisuje Jank Kruczek w swojej książce Rusznikarstwo szkoły cieszyńskiej (dziękuję Rafałowi z Projekt Chłop za podesłanie).:


13 sierpnia - za 2,5 łokcia szarego sukna na uszycie pokrowców dla pary cieszynek posłanych do Głubczyc
4 września Basskowej/Basskowi od uszycia 4 pokrowców na cieszynki, 6 gr
20 września - za sukno na pokrowce do rusznic, 1 talar 9 gr

Wróćmy jednak do ikonografii. Innym bardzo istotnym źródłem jest przedstawienie piechoty węgierskiej, które znajdujemy w rycinie , której autorem jest Johann Ledentu, ‘Regni Hungariae confinia delineata, nempe ichnographiea urbium, propugnaculorum, arcium etc. in confinibus Hungariae et partium adnexarum contra Turcas existentium in septuaginta quinque tabulis’ z 1639 roku. Widać tam doskonale, że piechota ma osobno muszkiety (broń palną), a osobne pokrowce, które tylko w części posiadają wyraźnie zaznaczone futro:



Ostatnim zródłem jest załaczona grafika przedstawiajacą piechotę, niestety nie zapisałem sobie autora dzieła, jak ktoś pamięta - będę wdzięczny i z radością uzupełnię, wiem że data to 1641 rok :) widac na nim trzech piechurów, jeden ewidentnie to dziesiętnik, ale dwaj strzelcy posiadają tak broń palna jak i pokrowce, charakterystycznie włochate.



Na koniec ciekawostka, Rafał z Projektu Chłop zwrócił kiedyś uwagę na kopię akwareli przedstawiających pokrowce i broń palna należące do Karola V - z ilustrowanego inwentarza zbrojowni królewskiej z lat 1554-1558. Rafał zasugerował to jako możliwe rozwiązanie technologiczne przy tworzeniu pokrowca. Ja nie poszedłem w tym kierunku, ale zostawiam jako ciekawostkę i możliwość rozwiązań dla innych.



Szycie borsuczeko pokrowca...


Mając powyższe na uwadze przystąpiłem do szycia, przyjałem założenia następujące:

  • pokrowiec będzie wykonany z sukna na całej długości - sukno do Woolsome

  • w części, która zakrywa zamek oraz panewkę, będzie naszyta borsucza skóra (dzięki Adam z Warsztat po Dziadku za dostarczenie), która także zakrywa kolbę,

  • zamknięcie będzie na klapkę z guzikiem (dzięki dla Arka z Die Diebgasse), nie będzie związywana.


Sam proces szycia nie był skomplikowany, zacząłem od wykonania części sukiennej.:


Na którą później nasadziłem zszytą borsucza skórkę. Wczesniej pozbyłem się łapek i ogonka oraz nadałem odpowiedni kształt. Po raz kolejny uświadomiłem sobie, że nienawidze pracy przy skórze i futrze, bo syfi się to niemiłosiernie. Całość zszywania wyglądała tak:



A samo zapięcie nie jest problematyczne i ładnie się trzyma:



Całość na manekinie wygląda następujaco:



Wnioski końcowe:

  • prawdopodobnie wymienię pasek na skórzany,

  • po testach zobaczę, czy całość wykonana z sukna się sprawdza, mam obawy czy zbyt łatwo nie będzie się koniec przecierał,

  • jeżeli tak by się działo na dolną część naszyję dodatkwow część skórzaną, z jakiejś cienkiej skóry bez włosia.


Zobaczymy po testach :) wtedy tez dokonam aktualizacji wpisu. Trzymajcie się.

213 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page